(33) Instytut umagiczniania roślin domowych

W Instytucie Umagiczniania Roślin Domowych można nadać dowolne cechy swoim zielonym przyjaciołom. Pracujący tam czarodzieje mogą na przykład wprawić zęby pelergioniom i dodać im feromony wabiące komary. Dzięki temu z ogródka znikną te męczące owady.

W historii instytutu zdarzyło się kilka naprawdę ciekawych zamówień, o których warto wspomnieć.
Pewna czarownica z dębowej alejki poprosiła o umagicznienie paprotki tak, by roślinka pozbawiała włosów każdą osobę którą jej dotknie.
Mag Eustachy zapragnął by w pobliżu ukochanego różanecznika ludzie pelzali jak robaki, a Hiacynta trzyma w doniczce fikusa, który smakuje jak bułka z masłem, a każdy kto go poliże traci na dwie godziny zdolność wymawiania samogłosek.
Gdy czarownica Eleonora zamówiła podskakujące kaktusy, nie spodziewała się, że będzie musiała przyklejać wszystkie doniczki do podłogi.
Zaś klubowicze „krzywej różdżki”, w ramach dowcipu dla kolegi na czterdzieste urodziny, zamówili drzewko szczęścia, które nie dość, że jest niewidzialne, to zmienia miejsce pobytu co godzinę. Do dziś roślinki nie odnaleziono w siedzibie wspomnianego stowarzyszenia, co chwilę tylko ktoś boleśnie obtłukuje się o niewiedzianą doniczkę.

Instytut realizuje wszystkie, nawet te nierealne zamówienia i działa całą dobę. Chętnych zapraszamy do kontaktu z infolinią.